Kultura na legalu, czyli piractwo w sieci wśród młodzieży

Wakacje to okres, kiedy młodzi ludzie oglądają więcej filmów i częściej słuchają muzyki. Niestety nie zawsze pochodzą one z legalnych źródeł. Czy w dobie Spotify i Netflixa piractwo w sieci wciąż jest problemem?

Co drugi polski internauta w wieku 15-75 lat poszukując w Internecie treści, korzysta z nielegalnych źródeł. To prawie 12 mln osób! Takie wnioski płyną z raportu „Piractwo w Internecie” przygotowanego na zlecenie Stowarzyszenia Kreatywna Polska przez firmę Deloitte w 2016 roku. Straty dla budżetu państwa i samych twórców są ogromne. 
To ponad 3 mld złotych utraconego PKB (to kwota, która pokryłaby ok. 30 proc. rocznych wydatków Skarbu Państwa na kulturę) i 27,5 tys. utraconych miejsc pracy (ta liczba pozwoliłaby na zlikwidowanie bezrobocia w Łodzi). Z nielegalnych źródeł najczęściej pobieramy książki (audiobooki), materiały wideo oraz muzykę. I nie zawsze mamy poczucie, że robimy coś złego. Nic zatem dziwnego, że według badania przeprowadzonego przez Fundację Orange zaledwie 11% rodziców postrzega piractwo jako jedno z zagrożeń, jakie czekają na ich dzieci w Internecie. Tymczasem problem, choć dotyczy wirtualnego świata, jest całkowicie realny.

Ściąganie to nie kradzież (?)

Co prawda skala internetowego piractwa jest zdecydowanie mniejsza niż jeszcze dziesięć lat temu, ale problem całkowicie nie zniknął, o czym świadczą przytoczone powyżej liczby. Niepokojący jest fakt, że młodzi ludzie cały czas nie widzą nic złego ani moralnie nagannego w ściąganiu filmów i muzyki z Internetu. Studenci i licealiści, którzy w 2016 roku wzięli udział w badaniu przeprowadzonym przez Instytut Inicjatyw Publicznych dla ZISPEE „Cyfrowa Polska”, nie zgadzali się na postawienie znaku równości pomiędzy nielegalnym pobieraniem treści z sieci a kradzieżą. Podkreślali, że zapisywanie muzyki czy filmów na swój własny użytek nie jest niczym złym. Dlaczego? Ponieważ młodzi ludzie nie widzą związku pomiędzy światem realnym i namacalnymi przedmiotami (płyta na sklepowej półce), a tymi wirtualnymi (plik mp3). I o ile zdają sobie sprawę, że za kradzież w sklepie grozi kara, nie zawsze wiedzą, jakie są konsekwencje łamania praw autorskich w sieci. A jeżeli są świadomi nielegalności takich działań, zazwyczaj nie obawiają się kary. We wspomnianym badaniu otwarcie przyznawali, że wśród znajomych mają osoby, które masowo ściągają nielegalne pliki i dodawali, że są oni świadomi, że łamią prawo, ale nie porównują tego do kradzieży, czują się bezkarni. – Nikt nie zna osoby, która została ukarana za pobieranie treści z Internetu, więc nikt się nie boi ewentualnej kary – podsumował jeden z respondentów.

grafika_artykul_legalna_kultura.jpg

Legalna muzyka za darmo

Dlaczego młodzi ludzie tak chętnie sięgają do nielegalnych źródeł? Ponieważ łatwo i szybko mogą dotrzeć do intersujących ich materiałów. A do tego pirackie serwisy mają szeroką i aktualizowaną o nowości bazę filmów, książek czy muzyki. W połączeniu z darmowym dostępem do ich dużej ilości  wydają się bardzo atrakcyjnym źródłem pozyskiwania treści. W badaniu ZISPEE młodzież podkreślała zresztą, że na przeszkodzie w legalnym konsumowaniu kultury w dużej mierze stoją kwestie finansowe. Płyty z muzyką czy filmami są cały czas zbyt drogie, jak na kieszeń przeciętnego nastolatka. Rozwiązaniem poniekąd okazały się aplikacje do słuchania muzyki lub oglądania filmów w Internecie, bez konieczności ściągania plików na twardy dysk (młodzież zresztą przyznaje, że do pobierania plików z podejrzanych źródeł zniechęca duża ilość złośliwego oprogramowania i wirusów, które zapisują się na komputerze przy okazji pobierania plików mp3 czy mp4). Łatwość i szybkość korzystania z darmowych aplikacji takich jak Spotify czy Tidal zachęca młodzież do słuchania muzyki znajdującej się w ich zasobach, a platformy typu Netflix czy Showmax, po opłaceniu niezbyt wygórowanego abonamentu, dają dostęp do ogromnej ilości filmów i seriali. To sprawia, że młodzież nie ma potrzeby nielegalnego przegrywania płyt czy ściągania filmów z torrentów. – Niestety dla wielu z młodych Polaków wciąż największą barierą w obcowaniu z kulturą są pieniądze. A takie internetowe serwisy, np. z muzyką są dla wielu z nich pewnego rodzaju oknem na świat, dzięki któremu mogą obcować z twórczością artystów – mówi prezes ZIPSEE „Cyfrowa Polska” Michał Kanownik, wskazując na pozytywne aspekty rozwoju technologii i powszechnego dostępu do Internetu.  Okazuje się, że to jednak za mało, aby problem piractwa wśród młodzieży zniknął zupełnie.

Legalna kultura

Od kilku lat świadomość Polaków w zakresie praw autorskich w sieci próbuje zmieniać Fundacja Legalna Kultura, prowadząc zakrojoną na szeroką skalę kampanię społeczną. Swoje działania kieruje w głównej mierze do uczniów i nauczycieli.  – Praktyki kulturowe kształtowane są w procesie edukacji, a przedstawiciele młodszych pokoleń w przyszłości zadecydują o tym, jak wyglądać będzie odbiór kultury w cyfrowej rzeczywistości – czytamy na stronie Fundacji. Twórcy kampanii zachęcają nauczycieli i rodziców, aby przede wszystkim uświadamiali swoich podopiecznych, że istnieje związek pomiędzy dwiema postaciami kultury – materialną i cyfrową. I że te same reguły, które stosujemy w stosunku do fizycznego dzieła obowiązują także w wirtualnej rzeczywistości. – To nie jest tak, że w Internecie stajemy się kimś innym. Kiedy mówimy na przykład „nie kradnij”, dotyczy to tak samo powieści w księgarni, jak i książki znajdującej się w Internecie. Obie przecież napisał – wkładając w to serce, energię, pracę i czas – taki sam, a czasem ten sam twórca – mówią. Warto wziąć sobie te słowa do serca i odwiedzić stronę legalnakultura.pl, na której obok gotowych scenariuszy lekcji i przewodników po prawie autorskim znajdziemy ciągle aktualizowaną bazę legalnych źródeł kultury i podsunąć ją naszym dzieciom tuż po zakończeniu roku szkolnego, aby tegoroczne wakacje rozpoczęły „na legalu”.



źródła:
  • Deloitte, „Piractwo w Internecie – straty dla kultury i gospodarki. Analiza wpływu zjawiska piractwa internetowego na gospodarkę Polski na wybranych rynkach kultury”, Warszawa 2017
  • Instytut Inicjatyw Publicznych, „Postrzeganie praw autorskich, w tym dozwolonego użytku utworów, ich kopiowania i rozpowszechniania przez Internet wśród młodzieży, a także oczekiwania młodzieży w przedmiocie zmian przepisów prawa autorskiego”, Warszawa 2016
  • TNS Polska S.A., „Rodzice i dzieci wobec zagrożeń dzieci w Internecie”, Warszawa 2016


Interesuje Cię ta tematyka? Przeczytaj również:

Najbardziej aktualne artykuły: